Saturday 24 September 2011

Lekko spoźnione...

...winobraniowe zdjęcia. Kilka stoisk przy ul. Kupieckiej, czyli moje ulubione STAROCIE i biżuteria! ;)





Komplet marzeń (może nie kolor, ale zawsze coś). Z powodu braku takich funduszy, kupiłam jedynie flakon z pompką i atomizerem. Szkoda tylko, że nie działa:( Mam nadzieję wykombinować coś, bo nie może tak tylko stać nieużywany:/


xoxo
Agnieszka

6 comments :

  1. A ja nie byłam na Winobraniu, od jakiś kilku lat już nie chodzę, mam awersję do tłumów XD Inna sprawa, że wiele rzeczy tam jest sprzedawana po dużo wyższych cenach :X Ale starocie zawsze lubiłam oglądać :) A jak tam buźka się miewa, hmm? :*

    ReplyDelete
  2. Ah ah! Winobraniowe starocie i ręcznie robiona biżuteria- zdecydowania mój ulubiony element winobrania. Szkoda, ze nie stać mnie na te wszystkie strae śliczności. Tyle ślicznych serwisów do herbaty! I tyle pięknych mebli! Znalazłam też absolutny jak dla mnie hit tegerocznego winobrania - wózek dziecięcy! Taki duży, czarny, pewnie zauważyłaś, bo ciężko go nie zauważyć! Za każdym razem jak obok niego przechodziłam to żałowałam, że nie jestem bogatą młodą mamusią, która mogłaby zafundować swojemu maluszkowi taki wózeczek, odnowić go i wozić dumnie po mieście! Ahhh, mam fioła na punkcie starych wózków i chyba nigdy się z tego nie wyleczę. Zresztą obiecała sobie, ze jak już się kiedyś tam dorobię potomka, to będzie on wożony w wózku takim właśnie! To cudo z winobrania kosztowało 500zł i wymagało gruntownego remontu ale i tak uważam je za coś przecudnego! :D

    Na pierwszym zdjęciu, które umieściłaś w notce są kolczyki, które chcialam sobie kupić (te kiciusie!), ale wkońcu jakoś zapomniałam i teraz bardzo bardzo żałuję. :( W przyszłym roku się kupi.
    Ale za to kupiłam sobie kolczyki z Audrey, takie podłużne i Audrey ubrana w czarną kieckę z papieroskiem- prosto ze Śniadania u Tiffany'ego, które by the way chyba dziś obejrzę po raz kolejny, bo jestem nieuleczalnie i na wieczność zakochana w Paul'u Varjaku.

    A'porpos jeszcze poprzedniej notki- muffiny wyglądają smakowicie i skorzystam z twojego przepisu któregoś dnia, tylko muszę się w foremki zaopatrzyć najpierw :D

    Besos ;*

    ReplyDelete
  3. @Kaja: Ja bywam na Winobraniu, ale tak bez przesady. Jakoś specjalnie za nim nie przepadam, ale właśnie stoiska ze starociami przyciągają mnie najbardziej :P

    Moja twarz trochę lepiej wygląda, bo jest mniej stanów zapalnych, ale ten prawy bok wygląda tak, jak zawsze:( Ale miejmy nadzieję, że da się to wszystko wybielić i złuszczyć:P W sumie odkąd zaczęłam używać epiduo to tak wygląda,bo wszystko "wychodzi" na wierzch, ale jakoś przeżyję :)

    Pozdrowienia! :)

    ReplyDelete
  4. @Karolina:
    Tak starocie... xd i ten wózek tez widziałam. I bardzo mi się spodobał. Dzieci nie lubię za bardzo, ale kupiłabym i postawiła u siebie w domu i tak! :P Wyglądał naprawdę świetnie ;)

    Ja ostatnio w kółko oglądałam When Harry met Sally i Sabrinę z Audrey. Teraz zrobiłam listę filmów, które muszę obejrzeć z gwiazdami starego kina i powolutku się z niej wywiązuję :D W tym tyg. planuję choćby 2 filmy z Audrey jeszcze obejrzeć :P

    to ciesze się, że skorzystasz z przepisu. Ja zamówiłam foremki papierowe z Allegro, ale nie jestem z nich zbytnio zadowolona. Nie wiem jak się w nich piecze, bo dopiero je dostałam, ale myślałam, że dostanę mix wzorów, bo tak napisali, a dostałam jedne w czerwone kwiatki. No i jakościowo są takie sobie:(
    A i jak zwykle spóźniłam się, bo kilka dni temu była w Netto promocja na różne przybory do pieczenia i były różowe/fioletowe foremki papierowe w kropeczki. Mam nadzieję, że coś jeszcze zostało:) Jutro się wybiorę to sprawdzić.

    Pozdrowienia! :*
    P.S. Mam na celowniku nowe seriale. Chyba wezmę się za Glee i The big bang theory. No i te premierowe w starym stylu: Pan Am i The Playboy Club.
    Tylko jeszcze jeden tydzień i tak dużo do obejrzenia...

    ReplyDelete
  5. Aguś spokojnie, za miesiąc powinno być lepiej :) I pocieszę Cię, da się wybielić takie przebarwienia, czego jestem przykładem :D Miesiąc "randkowania" ze Skinorenem i 70% zniknęło :) Więc, "don't worry, be happy" :* :)

    ReplyDelete
  6. Glee uwielbiam! :D Polecam ci bardzo, śmieszne jest ;) Właśnie się zaczął trzeci sezon. Niestety nie mogę za bardzo oglądać na necie seriali, bo mam ograniczony transfer z racji tego, że korzystam z blueconnecta ;/ A tyle mam do obejrzenia! Chuck'a nie skończyłam jeszcze :( No, ale co zrobić. Będę nadrabiać podczas przyjazdów do domu, chociaz tych też zbyt wielu nie planuje, bo mi się nie opłaca na jeden dzien. Chyba bede nadrabiac wszystko w czasie przerwy świątecznej xD
    W ogóle jestem załamana. Mój wydział coś kręci i nie ma mnie na liście z mojej specjalizacji, ale za to jestem na jakiejś innej, ogólnej i na liście na technologie inf. Mieszają strasznie, nikt nic nie wie na pewno. Zwariować można. Czuję się jakbym szła pierwszy raz na uczelnie a nie zaczynała 2 rok studiów ;/

    ReplyDelete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...