Sunday, 30 October 2011

D.I.Y. Jak dodać łatki na łokcie w swetrze/ How to add elbow-patches to a jumper

Przewodnik po przerabianiu swetrów na jesień :)

A short guide on remaking jumpers for autumn :)

*Gościnny udział mojej siostry Moniki w roli modelki :P / And a guest appearance by my sister as a model :P

Potrzebne będą: sweter, nożyczki, papier, długopis, igła, mulina, materiał w wybrany wzór.

You will need: jumper, scissors, pen, needle, embroidery thread, fabric (in pattern of your choice)

1. Musimy narysować odpowiedni wzór na papierze i go wyciąć (w moim wypadku serca).
Draw a proper shape on the paper and cut it out ( in my case- heart).


3. Nasz wzór odrysowujemy na lewej stronie materiału po czym wycinamy nasz kształt.
Then, draw a shape on the left side of the fabric, using our paper pattern. Now, cut the hearts.

4. Zakładamy sweter, zginamy łokcie ;) i zaznaczamy szpilką miejsce, w którym przyszyjemy nasze łatki. Można też zaznaczyć mazakiem do ubrań lub mydełkiem krawieckim, ale ja nie chciałam się bawić w spieranie śladów ;)
Put on the jumper, bend your elbows and mark the right spot with pins (here we will stitch the fabric). Instead of using pins, you can use fabric marker.

5. W wyznaczonym miejscu przykładamy łatkę i mocujemy ją szpilkami, żeby nie przesuwała się podczas szycia.
Now, place the fabric on the jumper and pin it so it won't move during stitching.

6. Nawlekamy mulinę na dużą igłę i przyszywamy naszą łatkę. Ja zastosowałam taki ścieg, ale można to zrobić jak się tylko chce.
Take the embroidery thread and sew the fabric. I used this stitch but you can easily use a different one.

7. Na koniec wyciągamy nasze szpilki i możemy się cieszyć ręcznie ozdabianym, oryginalnym sweterkiem! :)
And the best part: take the pins out and enjoy your hand- decorated, original jumper! :)




Mam nadzieję, że ten projekt przypadł Wam do gustu. Ozdobiłam już tym sposobem (i różnymi wzorami i kształtami) kilka swetrów, kardiganów i marynarkę. Pomysł zaczerpnęłam od Elsie z A Beautiful Mess.

Trzymajcie się ciepło,
Agnus

Saturday, 29 October 2011

Black-Navy blue leaves dress

Letnia sukienka w jesiennej odsłonie. Bardzo podobała mi się ona, ale miała wiązanie na szyi i odkryte plecy. Jednak pomimo tego zdecydowałam się na nią i noszę ją z różnymi bluzkami pod spodem. Tak jest mi najwygodniej:) Dodatkowo kryjące kolorowe rajstopy i na pewno nie zmarznę. Dla pewności zabiorę jeszcze ze sobą ciepły kardigan;)

W takim właśnie stroju wybieram się na "18" mojej kuzynki Oli. Zdjęcia wrzucam już teraz, ponieważ nadszarpnęłam już limit opublikowanych tu z nią zdjęć i nie wiem czy pozwoli mi na więcej XD (Happy Birthday to You, Olcia! :*)








Sukienka-Camaieu
Bluzka-sh ? 
Torebka-New Yorker
Buty-CCC
ozdoba do włosów-kwiat-DIY 
Biżuteria: Katherine

Miłego wieczoru:)
Agnieszka

Wednesday, 26 October 2011

Szarlotka

Pierwszy raz piekłam taką szarlotkę i w ogóle ciasto. Nigdy wcześniej nie używałam kaszy manny w ten sposób. W sobotę miałam okazję się przekonać, jak to jest :)

Przepis jest naprawdę szybki i prosty. Kilka suchych składników i jabłka. Żadnych mikserów czy piany z białek. Wszystko ląduje w jednej misce i tu zaczyna się zabawa ;)

Szarlotka
Składniki:
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 szklanka kaszy manny
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 cukier wanilinowy
  • 1 kg jabłek
  • 200 g margaryny lub masła. 
Wszystkie składniki suche wsypać do jednej miski i wymieszać. 1 kg jabłek obrać ze skórki i zetrzeć na tarce z dużymi oczkami. Na wysmarowaną tłuszczem blachę wysypac połowę suchej mieszanki. na to rozłożyć starte jabłka i posypać wierzch cynamonem. Na koniec wysypać resztę suchych składników. 200 g margaryny lub masła pociąć drobno i rozłożyć na cieście. Piec w 180 stopniach C około godziny. Podawać na ciepło. Można udekorować bitą śmietaną. lodami czy rozpuszczoną czekoladą.
Smacznego!







xoxo
Agnieszka :)

Sunday, 23 October 2011

Honey+Mustard

Coraz chłodniej na dworze. Z jednej strony dobrze, bo wyciągnęłam swój ulubiony beret z antenką ;-) I mój płaszcz. Ale co za dużo to nie zdrowo. Marznę :P

Na szczęście w takich chwilach zawsze pomaga kubek herbaty z sokiem malinowym i cytryną.

Ma ktoś ochotę?









płaszcz- sh + przeróbki mamy
buty-  Dweichmann
beret- pasmanteria koło mnie
bluzka- sh
spódnica- od prababci
rajstopy- giełda
kolczyki- Katherine

Udanej niedzieli!
Agnus;)

Friday, 21 October 2011

Dzisiejsze zdobycze

Z tego powodu, że mamie bardzo się spodobała zasłona w kwiaty, którą  kupiłam tydzień temu, dzisiaj wybrałam się jeszcze raz do lumpeksu, żeby kupić więcej materiałów w kwiatowe wzory. Szukałam też takiej zasłony, aby pożyczyć ją rodzicom do ich pokoju (nie oddam jej, bo tak mi się podoba :D a poza tym: nie ma to jak kupować rzeczy do własnego mieszkania, którego się jeszcze nie ma xd). Dodatkowo kupiłam marynarkę tacie, którą mam zamiar przerobić-dodać te fajne "stare" łaty na łokcie :)
Już nie mogę się doczekać, żeby się za to zabrać! :)

Niestety ten weekend jest już bardziej zawalony akademicką papierkową robotą, ale jutro wieczorem na pewno znajdę trochę czasu, żeby poprzerabiać parę rzeczy.


Uwielbiam wzory kwiatowe! To takie angielskie :D


Kilka ruchów żelazkiem i będzie o niebo lepiej ;)

2 poszewki na poduszki. Fajna mieszanka kolorów i wzorów. Na pewno do czegoś mi się przydadzą :)

Poszewka na poduszkę


Nie mogłam się oprzeć tej poszewce na kołdrę w żółte słonie :P Isn't that sweet?
Udanego weekendu!
Agnieszka

Thursday, 20 October 2011

It's time to say goodbye...

Na łamach bloga chciałam się pożegnać z kimś (tak, kimś nie czymś), kto towarzyszył mi przez ostatnie 7 lat w czasie swojego ciągłego wzrostu. Nie było łatwo, wiem. Czasem było niewygodnie, wahałam się, znosiłam ból, ale nadszedł czas na zmiany. Chociaż kocham Was ponad życie to muszę się z Wami pożegnać i zmienić coś. Tak będzie lepiej dla nas wszystkich.
Nie wiem czy już zrozumieliście, o czym mówię, ale jak nie to powiem. Mówię o moich włosach.

Po latach zapuszczania, dbania o nie, marzenia o zamiataniu nimi kuchennej podłogi mojej babci (ach te dziecięce marzenia :) ) Stwierdziłam, że trzeba je obciąć. Może nie będzie to aż tak krótkie, drastyczne ścięcie, ale w rzeczywistości i w moim odczuciu tak może być. Zawsze byłam dumna z moich włosów. I uważałam je za jedną z niewielu, jeśli nie jedyną ładną rzecz we mnie.

*Wiem na pewno, że Ewa się cieszy i nie będzie musiała planować żadnych intryg  pozbawiających mnie włosów w inny sposób :D Oczywiście żartuję, ale może jednak nie? :P

Mój cel: skrócenie włosów, ale tylko trochę; cieniowanie do połowy długości; farbowanie na jasny rudy, przydymiony kolor-żadna marchewka; prosta długa grzywka.
Tak sobie wyobrażam moje włosy, ale co z tego wyjdzie to nie wiem. Boję się jednak, że fryzjerka zniweczy wszystkie moje pomysły, a tego baaardzo bym nie chciała.

Moje włosy BEFORE: (różne kolory, pozostałości okropnej Palette, odrosty, niebieskie pasemko, równo ścięte, długość: do pasa).


Moje włosy AFTER:



Następne spotkanie z fryzjerem w listopadzie. Robię grzywkę, ściągam kolor i farbuje na mój wytęskniony rudy. W końcu.

Pozdrowienia!
Aga

Tuesday, 18 October 2011

Doughnuts are biscuits, biscuits are...?

No właśnie. Dobre pytanie.

Jak wiecie lubię szukać inspiracji i przepisów wszędzie: YouTube, blogi, książki, fora internetowe, etc. Dlatego w zeszłym tygodniu bardzo chętnie zabrałam się za przepis, który znalazłam na jednym z kuchennych kanałów na YT.

A tak na marginesie to czasami czuję się jak "kuchenny" reporter Brainiac'a-sprawdzam przepisy, żebyście Wy nie musieli tego robić xd

A tak, pisałam o czymś innym :P Już wracam do tematu.
Przepis mówił o pączkach (przypominających te amerykańskie), ale w wersji "zdrowszej", ponieważ były one pieczone w piekarniku, a nie smażone w głębokim tłuszczu.
Trzeba było widzieć moje rozczarowanie, kiedy po wyjęciu ich z piecyka zauważyłam, że owe paczki są bardziej twarde i kruche, niż miękkie i puszyste. Tak, to nie były pączki. To nawet nie był wyrób pączkopodobny.

Byłam zła, ale też dzięki temu znalazłam prosty przepis na zrobienie domowych herbatników :)

Chciałam pokazać Wam zdrowe pączki, ale pokażę Wam herbatniki- w sam raz do popołudniowej herbatki ;)

Herbatniki
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 50 g rozpuszczonego masła
  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki mleka
  • 2 łyżeczki esencji z wanilii  
Jajko, cukier, esencję z wanilii i roztopione masło dobrze wymieszać. Dodać mleko, proszek do pieczenia i powtórnie wymieszać. Na koniec mąka i łączenie wszystkich składników dokładnie. Ciasto po wyrobieniu wkładamy do lodówki na 30 min. po tym czasie rozwałkowujemy je i wycinamy kształty wg uznania. nasze herbatniki wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C. Pilnujemy, aby się nie spaliły. Są gotowe kiedy stają się zarumienione.  


*Myślę, że ciasto też dałoby się użyć do szprycy robiącej ciasteczka. Wtedy przypominałyby prawdziwe herbatniki.




Ja swoje "pączki" ozdobiłam tak, jakbym ozdabiała prawdziwe. Naszykowałam ozdób, a okazało się, że niepotrzebnie. Najlepiej smakowały mi te bez dodatków. 


xoxo
Aga

Sunday, 16 October 2011

Ciasto ze śliwkami

Nie przepadam za śliwkami.

Można rzec, że nawet mam pewnego rodzaju psychologiczne przeszkody w jedzeniu ich. Ale tylko jeśli mam zjeść świeże śliwki.

W wersji pieczonej lub gotowanej mogę je bez oporów zjeść:)

Jakiś czas temu kupiłam na rynku 1 kg śliwek i zamroziłam je, żeby kiedyś wykorzystać je np. do ciasta. Tak też się stało, a że mama kazała zrobić trochę miejsca w zamrażarce to musiałam je poświęcić :P


Ciasto ze śliwkami
  • 1 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka cukru
  •  5 jajek
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki oleju roślinnego
  • 1 kg umytych, pokrojonych na pół śliwek
  • cynamon
Żółtka oddzielić od białek. Białka z cukrem wanilinowym i szczyptą soli ubić na sztywną pianę. Dodawać stopniowo szklankę cukru. Do białek dodawać po jednym żółtku i ubijać wszystko razem mikserem. Na koniec dodać mąkę i proszek do pieczenia. Zmiksować i wlać 1/2 szklanki oleju roślinnego. Zmiksować ponownie. Ciasto przelać do blaszki wyłożonej pergaminem. Na cieście poukładać połówki śliwek, posypać z wierzchu cynamonem i przygotowaną *kruszonką. Piec w piekarniku w 180 stopniach C, sprawdzając czy ciasto jest gotowe (użyć patyczka, jeśli jest suchy tzn., że ciasto jest gotowe).
*Kruszonka do posypania :
  • 1/2 szklanki mąki pszennej
  • kilka łyżek wody
  • kawałek margaryny lub masła
  • 1/4 szklanki cukru
Do miski wsypać mąkę i cukier. Dodać kawałki margaryny lub masła. Ugniatać ciasto i dodawać po trochu wody. Można również dodać proszku do pieczenia. Nasza kruszonka powinna być po części sypka i po części posklejana w grudki.





Miłego dnia!
Agnieszka
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...